Zawodowy rollercoaster
„Jedyne, czego można być w życiu pewnym, to zmiana„. Ten cytat jak ulał pasuje do naszego stylu życia i stali czytelnicy chyba już dawno przyzwyczaili się do tego, że u nas …
„Jedyne, czego można być w życiu pewnym, to zmiana„. Ten cytat jak ulał pasuje do naszego stylu życia i stali czytelnicy chyba już dawno przyzwyczaili się do tego, że u nas …
Są takie zdarzenia, kiedy aż chce się powiedzieć: „piekło zamarzło”. Dla tych, którzy czytają mnie od lat, czymś takim byłoby w pełni dobrowolne sfinansowanie jakiegoś zakupu kredytem bankowym, od którego …
Kiedy tydzień temu podzieliliśmy się wynikami finansowymi za 2020 i naszkicowaliśmy nasze ambitne plany inwestycyjne na nadchodzące (prawdopodobnie niełatwe) lata, wywołaliśmy lekkie zamieszanie wśród czytelników 🙂 Dlatego tym razem skupię …
Wpisy podsumowujące mijające 12 miesięcy to już tradycja na tym blogu. Zeszłoroczną edycję znajdziesz tutaj, a już teraz zapraszam na świeżynkę, czyli podsumowanie 2020. Z racji objętości wpisu postanowiłem rozbić …
Cześć! Do tej pory dowiedziałeś się, że we wrześniu postanowiliśmy (z nie do końca sprecyzowanych pobudek…) kupić mieszkanie, które po zaledwie kilku tygodniach zaczęliśmy wykańczać. Po krótkim okresie dobrej passy …
Cześć! W związku z zbliżającym się dużymi krokami zakończeniem naszego mieszkaniowego projektu, nadszedł już czas podsumowań. W związku z tym dzisiaj porozmawiamy o kosztach robocizny. Oraz ich braku. A także …
Witaj! To kolejny już wpis z cyklu, którym od mniej więcej dwóch miesięcy żyjemy. Mimo, że do finału troszkę jeszcze nam zostało, to jeśli chodzi o zakupy, możemy śmiało pokusić …
Tym razem nie zamierzam wylewać żalów i biadolić nad swoim losem. Nie będę mówił o braku energii i motywacji, nawet nie wspomnę o podłodze, której częfść musiałem zrywać ;). Ani …
Dwa tygodnie temu był dołek, tydzień temu górka. To teraz chyba znowu czas na nieco wątpliwości, wiatru w oczy, komplikacji i zwykłej, żmudnej, mało satysfakcjonującej pracy, o której mało kto …
Kochani. Mimo, że ręce mam wciąż „dziurawe” i zgrabiałe ciało nadal cicho pojękuje z długotrwałego wysiłku, a zapomniane dawno kontuzje jak bumerang wróciły do mnie na nowo, z zeszłotygodniowego, gorszego …