Kontynuuję mini-serię wpisów zapoczątkowanych tu. Przypomnę na szybko – to dość lekkie w swojej formie wymiany zdań pomiędzy dobrze zarabiającymi 30-paro latkami, pokazujące ich „pogrążenie” w konsumpcjonizmie. Każdy z nich mógłby z łatwością osiągnąć niezależność finansową, a mimo to wybierają… zobaczcie sami co:
(tym razem moja rozmowa z koleżanką z pracy)
Ona: chcesz – pokażę Ci projekt kuchni w moim nowym mieszkaniu.
Ja: no jasne.
Ona: (wyjmuje iPhone’a, klika chwilę w ekran i w końcu znajduje) fajna, nie?
Ja: super – dużo szafek, praktyczna, no i fajny kolor. Ale co to za winda na środku?
Ona: jaka winda?
Ja: tutaj – na środku. Wygląda jak winda z wieżowców z wielkiej płyty – pamiętasz? Te co miały dwoje drzwi które samemu trzeba było otwierać żeby wejść do środka.
Ona: (śmiech) winda w kuchni? No co ty – to lodówka!
Ja: (nie rozumiejąc, dopiero po kilku sekundach zwiechy odpowiadam) aha – taka 2-drzwiowa?
Ona: dokładnie.
Ja: a Wy nie mieszkacie tylko we dwójkę?
Ona: mieszkamy.
Ja: aaa – to pewnie planujecie sporą gromadkę dzieci.
Ona: nie – w życiu. Ale co to ma za znaczenie. Takie lodówki są teraz modne. Wybraliśmy taką lśniąca, z pojemnikiem na soki – możesz sobie nalać zimny sok nie otwierając lodówki. Ekstra, nie?
Ja: taaaaaaaakkkkkkkkkkk, ekstra…
Sami powiedzcie – czy to nie wygląda jak winda? 🙂
Tak naprawdę powinienem powiedzieć: „Czy wy oszaleliście? Nie ma ani jednego sensownego powodu żebyście marnowali pieniądze i miejsce w kuchni na coś tak bezsensownego w Waszym przypadku jak lodówka side-by-side” ! Powstrzymałem się jednak – założę się że sam otrzymałbym takie spojrzenie jakie ja zrobiłem chwilę wcześniej kiedy zdałem sobie sprawę z tego, co planują.
Ale czemu jestem przeciwnikiem tych cudownych, wielkich, lśniących lodówek które od lat są pokazywane w każdym filmie made in USA i po prostu są cool? Zacznijmy od konkretów:
– cena: można śmiało przyjąć że taka lodówka jest ok 1000-2000 zł droższa niż podobna lodówka jednodrzwiowa. dużo.
– zużycie prądu – nawet jeśli kupisz lodówkę klasy energetycznej A+, nie jest to to samo A+ co przy zwykłej lodówce. Na przykładzie 2 urządzeń tego samego producenta w podobnej klasie: lodówka side-by-side używa ok 500 kWh/rok, zwykła 270 kWh/rok. Te 220 kWh różnicy to rocznie (przyjmując 0,6 zł za 1 kWh) 132 zł więcej w rachunkach za prąd. Przez 10 lat (lodówki nie zmieniamy przecież często) to koszt 1320 zł (zakładając stałe opłaty za prąd który w praktyce drożeje z roku na rok).
– wymiary: lodówka side-by-side jest większa – średnio 20cm głębsza i 30cm szersza (to minimum – może być nawet szersza o 60 cm!) niż normalna. Zabiera więc 0,36-0,6 m2 powierzchni więcej – powierzchni, za którą płacisz DUŻO. Przy cenie 6000 zł/m2 mieszkania, właśnie straciłeś 2160 zł (lub 3600 zł decydują się na prawdziwego kolosa o szerokości 120cm).
„Kochanie – otwórz mi proszę drzwi lodówki bo nie daję rady!”
– ponieważ jest głębsza niż standardowa głębokość szafek i blatów kuchennych, w dotychczas smukłej, równej linii kuchni nagle wstawiasz coś, co wystaje nawet na kilkanaście centymetrów.
– lodówka side-by-side ma dużo większą pojemność – prawie 2 razy większą niż zwykła lodówka. To wprost idealny pretekst żeby kupować więcej żywności i albo przybierać kilogramy, albo – co bardziej prawdopodobne – marnować żywność.
– ponieważ taka lodówka ma więcej 'sprzętu’ w sobie – na przykład 2 agregaty chłodnicze, oddzielne obwody dla chłodziarki i zamrażarki, to jest też więcej możliwości awarii. Spójrzcie na gwarancje na ten sprzęt – zwykle to 1-2 lata. A później? Jak myślicie – czy niezależny serwisant który zobaczy taką lodówkę skasuje Was po standardowej stawce? Czy może zapłacicie dodatkowy, ukryty „podatek od luksusu”? A czy przypadkiem części do takiego kolosa nie są znacznie droższe? Sam doświadczyłem kilku awarii lodówki ze średniej półki, renomowanego producenta, i to w pierwszym roku po zakupie – dlatego uważam, że niebezpiecznie jest zakładać bezawaryjność tego sprzętu przez cały okres używania.
– skoro lodówka side by side jest większa i bardziej zaawansowana technologicznie, to do jej wykonania użyto dużo więcej zasobów naturalnych. To kolejny sprzęt przez który nadmiernie eksploatujemy środowisko, a który po 10 latach i tak trafi na złom produkując jeszcze więcej śmieci.
– pojemnik na soki i inne tego typu bajery… czy tej pozornej wygody nie okupujemy koniecznością częstego mycia tych pojemników? A skoro tak bardzo chcemy uniknąć nadmiarowego otwierania lodówki, wyjmowania kartonu z sokiem, odkręcania i zakręcania nakrętki, to może pójdźmy za ciosem i oprócz pojemnika na soki zaopatrzymy się w śliniak i rurkę wychodzącą z lodówki, sięgającą aż kanapy w salonie – wtedy w ogóle nie będziemy musieli się ruszyć sprzed telewizora żeby napić się ulubionego napoju. Tylko uważajmy – stąd już tylko mały krok dzieli nas od zacewnikowania i trzymania 'basenu’ przy kanapie – wszystko oczywiście dla wygody i unikania niepotrzebnego przecież ruchu…
To jeszcze lodówka czy technologia rodem ze Star Treka w kuchni?
Podsumowując: skoro kilkupokoleniowe rodziny doskonale sobie radziły w czasach kiedy nie było lodówek side by side i nadal świetnie sobie radzą, skoro w instytucjach typu domy dziecka i inne – gdzie mieszka pod jednym dachem wiele osób – zwykłe lodówki też zdają egzamin (są ewentualnie „wspierane” spiżarnią), po co małej rodzinie wielka, dwudrzwiowa lodówka? Bo dobrze wygląda jak jest pięknie wypolerowana? Bo pokazuje nasz status społeczny? Najczęściej taka właśnie jest prawdziwa motywacja 2-4 osobowych rodzin decydujących się na takie rozwiązanie. Lubimy, kiedy nawet codzienne sprzęty cieszą oko i budują 'szacunek’ sąsiadów – czy to nie ten sam mechanizm co z gadżetami? A może taka lodówka side by side to już nie sprzęt pierwszej potrzeby – może to właśnie kolejny gadżet?
Świat wmawia nam że potrzebujemy coraz więcej, lepiej, piękniej. Że musimy dążyć do chorych standardów zza oceanu, gdzie wszystko jest duże. Reklamy tworzą i podsycają w nas chęć posiadania takich przedmiotów. A my – jak te baranki idące na rzeź – bierzemy potulnie kredyt i wychodzimy zadowoleni ze sklepu z kolosem, do którego sami moglibyśmy się schować. A może schemat będzie taki jak z telewizorami – przecież te kupione 3-4 lata temu to już starocie! Może więc nawet najdroższa lodówka, z którą dzisiaj wyjdziesz ze sklepu, będzie za kilka lat przestarzała, bo nie będzie umiała sama zamówić zakupów ze sklepu bazując na zawartości półek, no i nie obejrzysz w niej ulubionego serialu…
[Edytowany 23.07.2013] Widzę, że google bardzo wysoko spozycjonował ten wpis i dużo osób szukających tego typu lodówki trafia właśnie tutaj. Jestem bardzo ciekawy, jaka jest Wasza reakcja na ten – jakby nie było – dość kontrowersyjny wpis? Jeśli macie kilka minut na wyrażenie swojej opinii (nawet, jeśli jest skrajnie negatywna), proszę o komentarz. A gdyby przypadkiem zaświtała Ci jakaś iskierka wątpliwości do co kupna opisywanego typu lodówki, być może będziesz zainteresowany pozostałymi wpisami z bloga. Kto wie, może to będzie początek Twojej drogi pod prąd?