Dzisiaj Michał z jakoszczedzacpieniądze.pl napisał o tym, jak można w bardzo łatwy sposób zarobić 850 zł, zakładając konto w banku WBK i spełniając bardzo niewygórowane warunki. Wszystko pięknie – sam korzystam z pierwszej edycji tej promocji i polecam wszystkim, którzy jeszcze nie skorzystali. Jej regulamin znajduje się tu, a gdybyś chciał z niej skorzystać, a nie miał nikogo, kto ma konto w WBK i mógłby Cię polecić (żebyście oboje na tym dodatkowo zarobili), to chętnie zostanę Twoim polecającym 🙂 *
Ale miałem pisać o czym innym – akurat wczoraj byłem świadkiem pewnego absurdu związanego z bankiem WBK. Chciałem całkiem na to machnąć ręką, ale wpis Michała zmobilizował mnie do poruszenia tematu. Otóż mam konto w popularnym „wubeku” od kilkunastu lat, chociaż od dłuższego czasu już praktycznie wcale z niego nie korzystam. Po wprowadzeniu opłaty w wysokości 7 zł miesięcznie za konto, na które nie wpływają regularnie środki, zdefiniowałem stałe polecenie zapłaty innego konta, dzięki któremu uniknąłem haraczu. Ostatnio jednak byłem zmuszony do szybkiej zmiany numeru telefonu. W konsekwencji, musiałem dokonać zmian w kilkunastu najróżniejszych systemach informatycznych (banki, fundusze, portale internetowe itp). Wszędzie poszło gładko – w tym i w WBKu. Szybko znalazłem odpowiednią opcję i zmieniłem kontaktowy numer telefonu. Jednak kilka dni później, podczas pierwszej próby przelewu środków z WBKu na zewnątrz, czekałem na upragnionego sms-a… czekałem… i czekałem… druga próba – skutek taki sam. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy doczytałem, że WBK to jedyna z kilkunastu instytucji, w których zmieniałem numer telefonu, która wymaga wizyty w oddziale banku, żeby zaktualizować numer telefonu do sms-owych potwierdzeń transakcji…
Okazało się, że kontaktowy numer telefonu to zupełnie co innego, niż numer do sms-owych potwierdzeń transakcji, którego to przez serwis internetowy zmienić się po prostu nie da. Pomyślałem – miarka się przebrała. Od lat konto w WBK jest dla mnie nieprzydatne (oferując żałosne produkty oszczędnościowe), a skoro i tak muszę odwiedzić oddział – równie dobrze, co zmienić numer telefonu, mogę zamknąć konto. Jak zwykle przywitał mnie uśmiechnięty doradca (pracownicy banku to akurat duży plus – chociaż wizyty w oddziałach są stanowczo zbyt częste), spytał się o powód zamknięcia konta i wydrukował dokumenty. W czasie krótkiej rozmowy nieoficjalnie potwierdził, że WBK nie jest zainteresowany produktami oszczędnościowo-inwestycyjnymi i żyje głównie z kredytów – to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to nie bank dla mnie. Na koniec rozmowy spytał, w jakiej formie wypłacić ostatni 1.000 zł, który był na koncie, a którego nie mogłem nigdzie przelać z powodu problemów z potwierdzeniami sms-owymi. Poprosiłem o wypłatę gotówki, po czym otrzymałem… 993 zł. Przemiły Pan wyjaśnił, że zainkasował 7 zł na poczet opłaty za konto w przyszłym miesiącu, bo moje konto już od teraz jest zablokowane, więc nie będę miał jak zrobić wpłaty w przyszłym miesiącu, kiedy konto jeszcze będzie istniało w systemach informatycznych.
W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakiś żart, ale po sprawdzeniu daty i stwierdzeniu, że to nie 1 kwietnia, spojrzałem się ponownie na uśmiechniętą twarz przede mną. Zadałem pytanie, które – tak mi się przynajmniej wydawało – sprawiłoby, że osoba przede mną przeprosi mnie za pomyłkę i zwróci brakujące 7 zł, tym samym przywracając do normalności moją rozchwianą równowagę emocjonalną. Zapytałem: „czy dobrze rozumiem, że mam zapłacić za prowadzenie konta w kolejnym miesiącu kalendarzowym, mimo, że już dzisiaj blokuje mi je Pan i uniemożliwia korzystanie z niego?”. W głowie miałem nieco bardziej dosadne pytanie („czemu do ciężkiej cholery mam płacić za wasze dziurawe systemy informatyczne, które automatycznie naliczą opłatę wcześniej, niż poradzą sobie z zamknięciem konta?”), ale powstrzymałem się przed jego zadaniem. Niestety – mimo mojej głębokiej wiary w rację swoich argumentów, doradca odpowiedział na moje pytanie twierdząco i wypłacił mi 993 zł.
Myśl przewodnia pod tytułem „reklamacja” przemknęła mi przez głowę z szybkością błyskawicy, ale od razu wyparły ją inne – „brak czasu”, „walka z wiatrakami” i „zdrowie psychiczne przede wszystkim”. Abstrakcyjność sytuacji uderzyła mnie z dużą siłą – na szczęście godzinę później powrócił wcześniejszy spokój i opanowanie, a ja z radością stwierdziłem, że zapłaciłem 7 zł za potwierdzenie słuszności podjętej decyzji o zamknięciu konta – można powiedzieć, że było warto.
Jeśli sam doświadczyłeś podobnej sytuacji, podziel się nią z innymi w ramach ostrzeżenia lub żartu, w kategorii którego warto takie zdarzenia traktować 🙂
* Jeśli byłbyś zainteresowany taką współpracą, proszę o maila. Mimo, że sam zamknąłem wczoraj konto, to żona ma pachnące jeszcze świeżością Konto Godne Polecenia i dla obustronnego zysku nie zawahamy się go użyć! Ponieważ pojawiają się komentarze i maile dotyczące tego, co oznacza termin „pachnące świeżością”, to już tłumaczę: od maja 2013 konto to spełnia wszystkie warunki pierwszej edycji promocji Konta Godnego Polecenia, również ten dotyczące regularnych wpływów „wynagrodzenia” na konto.
Aktualizacja 28.12.2013: jeśli jesteś zainteresowany założeniem Konta Godnego Polecenia mimo, że opisana wyżej promocja już się skończyła, zapraszam do skorzystania z tego formularza.
Myślę, że Twój wpis z opisem całej tej absurdalnej sytuacji będzie miał siłę rażenia o wiele większą, niż 100 złożonych reklamacji 😉 uśmiechnęłabym się też mailowo do Macieja Samcika (samcik.blox.pl) z linkiem do tej notki, on z chęcią zapewne wspomni o historii, bo wyłapuje takie przewałki i zachęca innych do dzielenia się tego typu perypetiami…
Też mam to nieszczęście posiadać konto w WBK. Wyobraź sobie, że ten haracz dotyczy też posiadaczy konta <30 (czyli m.in. mnie 😉 ), które niby jest bezpłatne i adresowane do młodzieży i osób tuż po studiach (sic!). Jedyne, co mnie u nich aktualnie trzyma, to fundusze Arka, ale ostatnio doszłam do wniosku, że nie warto. Przelokuję do BGŻ Optimy przy najbliższej okazji. Pozdrawiam, dd.
Też miałem konto <30 przez wiele lat i kiedyś to naprawdę była sensowna oferta dla młodych. Teraz już nikomu widać nie zależy na czymkolwiek poza wysoko oprocentowanymi kredytami...
Tak trochę obok Twojego wpisu – ja jestem bardzo ostrożna jeśli chodzi o wszelkie promocje, moneybacki itp. oferowane przez banki. Wyznaję zasadę, że nie ma nic za darmo i jeśli bank zachęca mnie w ten sposób do np. płacenia za wszystko i wszędzie kartą, to ma w tym swój interes, którym jest zbieranie danych o mnie.
A że nie lubię się za darmo oddawać, to staram się jak najczęściej płacić gotówką.
Oczywiście nie oznacza to, że pieniądze trzymam w skarpecie ;), ale jednak jeśli już decyduję się na udostępnianie informacji o sobie, to staram się to bardzo dobrze przemyśleć.
Tutaj akurat haczyków praktycznie nie ma – trzeba jedynie nieco się „przywiązać” do tego konta (dość regularnie z niego korzystać). Opłat brak, a pieniążki do zgarnięcia naprawdę sensowne jak za wysiłek, którego bank oczekuje. Tutaj naprawdę jest coś za darmo! (no – może trzeba poświęcić nieco czasu na załatwienie formalności i pamiętanie o warunkach).
Każda transakcja kartą, płatność internetowa, przelew jest informacją o Tobie – gdzie robisz zakupy, jakie masz zwyczaje konsumpcyjne itd. Oczywiście nie można popadać w paranoję, ale warto mieć tego świadomość.
Ja unikam płacenia kartą, staram się mieć przy sobie pewną ilość gotówki na codzienne zakupy, ale oczywiście jak czasem mi się zdarzy, że nie mam, to nie rezygnuję z zakupów i nie jem suchego chleba 😉
Dlatego denerwują mnie promocje, zachęcające do płacenia kartą. Takie moje małe dziwactwo.
Wolny,
to jak to jest z tym polecaniem? Ty konta już nie masz, a żona ma chyba zbyt krótko, żeby skorzystać z programu poleceń? Chyba, że „pachnące jeszcze świeżością” oznacza ponad 3 miesiące, bo taki jest warunek skorzystania z programu.
Tak – pachnące świeżością oznacza, że jest aktywne (spełnia wszystkie wymogi pierwszej edycji promocji, również ten związany z wpływem wynagrodzenia) od maja tego roku. Zaraz dopiszę to we wpisie, bo rzeczywiście jest to mylące.
No nieźle. Z konta wbk zrezygnowałam jakiś czas temu, bo kredyt hipoteczny wymagał przenosin do innego banku. Mam wrażenie, że chyba dobrze się stało.
Hej wolny, Mam pytanie, czy orientujesz się jak to jest z tym byciem polecającym? Spełniam ich warunki tj : konto mam już 1,5 roku, z 3 ostatnich m-cy wpływy na konto były > 650 zł, zarejestrowałam się, zaakcept. regulamin, odpowiedziałam na pytanie konkursowe, a po kilku godzinach na maila otrzymałam coś takiego: “Dziękujemy za zgłoszenie do Programu Poleceń BZ WBK.
Niestety jeszcze nie mogliśmy przyjąć Pani/Pana do programu, ponieważ nie zostały spełnione warunki określone w regulaminie – w szczególności dotyczące aktywności konta.
Regulamin programu dostępny jest na stronie https://polecambank.bzwbk.pl/polecam_bank/regulamin.html
Po spełnieniu przez Panią/Pana regulaminowych warunków wyślemy powiadomienie o przyjęciu do programu”
Pytałam ich mailowo dlaczego..ale odpowiedzi brak – to chyba jakaś automatyczna wiadomość.
Moje pytanie – nie wiem czy dobrze rozumiem: czy oprócz spełnienia tych powyższych warunków, muszę również wypełnić druk polecenia i przekazać je osobie polecanej..i dopiero wtedy kiedy ona założy konto w banku, będę zakwalifikowana do “konkursu”. Mi się wydaje, że po procesie rejestracji, powinnam mieć odpowiedz na maila ze mogę być polecającą..i dopiero wtedy mogę drukować formularz polecenia…zamotane to jest troche…bede wdzieczna za pomoc. Chciałam zeby wpadło mi chociaz 50 zł, bo chce namówic mame zeby założyła sobie to konto…nadal ma w archaicznym PKO..gdzie na dodatek płaci za prowadzenie konta. Pozdrawiam Cię serdecznie
WBK ma systemy informatyczne dziurawe jak sito – krótko i na temat (i bardzo subiektywnie przy okazji). To samo mnie spotkało – ale przedzwoniłem na numer 19999, wybrałem połączenie z konsultantem i po wyjaśnieniu sytuacji i podaniu mnóstwa danych do sprawdzenia mojej tożsamości, miła (jak zwykle…) pani zapewniła, że to sprawdzi. Po 2 godzinach przyszedł link aktywacyjny i wszystko jest ok. Zrób tak samo i daj proszę znać, jak dostaniesz link aktywacyjny – jeśli przyjdzie do mnie jeszcze jakieś zgłoszenie, to prześlę Tobie.
Powodzenia i w razie dodatkowych pytań – dzwoń.
OK, spróbuje.. Dziękuję Ci serdecznie za pomoc. :)) A jak mi się nie uda zarobić 50 zł, to z przyjemnością podam mamie Twoją żonę jako osobę polecającą 🙂 Widzę ze na jakoszczedzacpieniadze, zrobiła się już kolejka chetnych 😀
Właśnie jestem po rozmowie z Konsultantką. Jest dokładnie tak jak piszesz. Sama konsultantka twierdzi , że spełniam warunki udziału w tym programie polecającym, więc wystosuje maila do odpowiednich osób, i na dniach/godz mam dostać link aktywacyjny. Dziękuję Ci jeszcze raz wolny za pomoc. Mogłam od razu pytać , a nie tracić godz. na wczytywanie się w regulamin, szukanie w czym moge nie spełniac warunków przystąpienia i pisanie maili do wbk..na które nikt mi nie raczyl odpowiedzieć. Miłego wieczoru i buziaki dla Maji 🙂 Wreszcie jakieś dziewczynka…bo ja mam już 4 bratanka – chłopaka 😀
Ehhh – wszystko jest banalnie proste, jeśli wiesz, jak to zrobić 🙂 Sam się wczytywałem w każdy punkt tego regulaminu po otrzymaniu negatywnej odpowiedzi i już nawet zaczynałem rozmyślać, co dokładnie mieli na myśli pisząc „promocje nie łączą się”. W końcu zdecydowałem się na telefon i poszło gładko. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku również tak będzie.
Maja niestety chyba przeżywa nasze pakowanie i przeprowadzkę, bo od 2 dni jest bardzo niespokojna. W sobotę jedziemy do Bydzi i – mam nadzieję – po kilku dniach wszystko się ustabilizuje!
WBK porozdawał konta <30 za darmo a później wniósł opłaty za konto bez informowania o tym klientów. Dodatkowo stopy procentowe są tak śmieszne, że trzymanie pieniędzy w bankach mija się z celem. Promocje tego typu pokazują jak bardzo bank doraźnie potrzebuje naszej gotówki do inwestowania nie dając nic sensownego w zamian.
Odnośnie zmiany numeru autoryzowanego to wszystko jest poprawnie i nie widzę w tym problemu. Albo masz wygodę albo dbasz o bezpieczeństwo pieniędzy. Ten numer staje się tak samo ważny jak PIN do karty i możliwość nieautoryzowanej zmiany powinna być ograniczona.
Rzeczywiście bezpieczeństwo numeru do potwierdzeń operacji na koncie jest ważne, ale ograniczenie możliwości jego zmiany do oddziałów banku to przegięcie w drugą stronę. Możliwość kompleksowej obsługi przez www czy infolinię powoli staje się standardem i nie po to banki zbierają o nas setki danych, numerów, kodów i pinów, żeby nie można było użyć tej kombinacji w jakiś sensowny sposób do zdalnej zmiany numeru.
Nie rozumiem też, co masz na myśli pisząc o promocja, które nie dają nic sensownego w zamian. Czy uważasz, że możliwość zgarnięcia 850 zł bez ponoszenia żadnych kosztów to „nic sensownego w zamian”? Dla mnie to pieniądze leżące na ulicy, po które grzech się nie schylić.
Dla mnie zasada banku, aby zmieniać nr tel do sms kodow jest jak najbardziej potrzebna!!! W innym wypadku kazdy mógłby internetowo okradac drugiego, bo przez internet mógłby zmienic nr na swoj i przesyłać pieniadze na własne konto. Bardzo potrzebna jest taka weryfikacja, dla mnie to jasne jak słońce….
Są inne – prostsze, a jednocześnie bezpieczne sposoby na zmianę tego numeru, bez wizyty w oddziale. Jeśli każdy mógłby każdego okradać, to w mbanku właśnie byłaby taka sytuacja, bo tam wizyta w oddziale nie jest potrzebna do absolutnie niczego 🙂