Produkty bankowe, stałe zobowiązania: jak się nie pogubić?

W ostatnich miesiącach trzymanie ręki na pulsie rodzinnych finansów osiągnęło kolejny poziom skomplikowania. Drugie dziecko zjadło resztki czasu wolnego, a mnogość comiesięcznych opłat i liczba rozmaitych kont bankowych zaczęły coraz bardziej przytłaczać – szczególnie po podpisaniu nowych umów z bankami, w które ubrałem również część z Was. Mnogość nisko przelatujących przelewów i wołających o uwagę produktów bankowych zaczęła mnie oszałamiać, w związku z czym zacząłem bacznie przyglądać się sytuacji. Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz – po wielu latach budżetowania – wykonałem dokładną inwentaryzację regularnych, powtarzalnych wydatków i posiadanych przez nas produktów finansowych. Dzięki temu w końcu zobaczyłem poszczególne części naszej machiny gnającej do niezależności finansowej i zrozumiałem, że – najzwyczajniej na świecie – jest tego zbyt dużo jak na możliwości jednego, ograniczonego umysłu Wolnego 🙂 Sam zresztą zobacz: 

  • stałe zobowiązania: opłaty do administracji za 2 mieszkania (niedługo 3), opłaty za prąd x2 (niedługo 3), opłaty za ogrzewanie (osobny przelew w jednym z mieszkań), opłaty za użytkowanie gruntów/nieruchomości, opłaty za Internet x2, opłaty za abonament komórkowy x2, podatek od najmu nieruchomości. 

finansowy_balagan_6

 

  • posiadane produkty finansowe (moje i żony), czyli środki do realizacji naszych celów finansowych: 2x konto w mBanku (bezwarunkowo darmowe po skasowaniu kart debetowych), 2x konto w WBKu (tymczasowo, w celu zgarnięcia nagrody, wymagające regularnych przelewów w określonej wysokości), 2x konta walutowe w WBKu (USD, EUR – wymagające określonego salda w celu uniknięcia opłat), 2x karta kredytowa (jedna bezwarunkowo darmowa od lat, druga tymczasowa, do której skusił mnie darmowy pod pewnymi warunkami tablet), 1x konto osobiste w getinonline + lokaty bankowe, 1x konto maklerskie IKE, 2x konto maklerskie IKZE (zapraszam do wpisu na ten temat), 2 x konto maklerskie w mBanku (obecnie stopniowo wygaszane ze względu na konta IKE/IKZE), 2 x konto osobiste w banku BPH (spory cashback).

finansowy_balagan_7

Ufff… szczerze przyznam, że sam byłem zszokowany, że wyszło tego aż tyle i jeszcze kilka lat temu nie uwierzyłbym, że wspólnie z lepszą połówką stworzę takiego potwora, a już na pewno nie w to, że można ogarnąć ten bajzel bez regularnej pomocy księgowej. A to jedynie stan aktualny – kilka zbędnych kont już zdążyłem „wyciąć”. Od przybytku głowa nie boli – chciałoby się powiedzieć. Zgadzam się, ale im większy inwentarz, tym więcej wysiłku trzeba włożyć w jego doglądanie. Chyba, że stworzy się odpowiedni system: skuteczny, bezpieczny i wymagający minimum wysiłku. Dbałość o bezpieczeństwo wyeliminowała w przedbiegach wszelkie gotowe produkty: aplikacje, które obiecują wiele, a oferują zdecydowanie zbyt mało jak na nasze potrzeby (które na dodatek stale się zmieniają!), jednocześnie żonglując danymi finansowymi w sposób nie do końca przejrzysty. Takie produkty sprawdziłyby się w moim przypadku 10 lat temu, kiedy – jeszcze jako singiel – otrzymywałem co miesiąc jedno wynagrodzenie na jedyne posiadane przeze mnie konto i wykonywałem kilka przelewów miesięcznie (ehhh – te beztroskie czasy 🙂 ). Dzisiaj nasz system finansów rozrósł się do imponujących rozmiarów i zaczął wymykać się spod kontroli. Faktury przychodzą w różnych terminach, mają różne terminy płatności i potrafią znacznie różnić się kwotami do zapłaty w kolejnych miesiącach (i między innymi dlatego nadal unikam automatyzowania większości płatności). Efekt był taki, że jeszcze niedawno otrzymywałem smsy o nieopłaconych rachunkach, naliczeniu odsetek karnych (mikrusich na szczęście) i ostrzeżenia o wyłączeniu usług w razie nieuregulowania płatności. Ponieważ już wyszedłem na prostą, chciałbym podzielić się z Tobą względnie prostym sposobem na poskromienie wołających terminów w warunkach ekstremalnych, w jakich ostatnio funkcjonuję (absolutny brak wolnego czasu + dość skomplikowany system finansowy). Jeśli wdrożysz któreś z poniższych rozwiązań – bardzo się cieszę; jeśli nie, to przynajmniej skorzystam ja sam, bo dopiero ten wpis zmobilizował mnie do wprowadzenia jednego z opisywanych sposobów.

Całość systemu (dość szumna nazwa na to, co zamierzam opisać, ale co tam 🙂 ) opiera się na absolutnej podstawie naszych finansów osobistych, jakim jest budżet domowy. To arkusz kalkulacyjny, który jest z nami od 7 lat, w tym czasie przeszedł wiele zmian i na dzień dzisiejszy śledzi niemal każdy aspekt naszych finansów. Bez niego czułbym się jak bez ręki i – jeśli sam nie posiadasz czegoś takiego – Ty również powinieneś tak się czuć 🙂 Kto wie… może ten wpis nakłoni Cię do rozpoczęcia przygody z budżetowaniem, które w moim przypadku uwzględnia nie tylko wydatki, ale wszystko to, co wymieniłem powyżej. Dlatego obok standardowej ewidencji kosztów doszła sekcja wydatków stałych, które ponoszę każdego miesiąca i które chciałbym śledzić na bieżąco, nie musząc przeglądać kolejnych dni miesiąca. Jeśli Twój budżet to nadal nieuporządkowana lista kolejnych wydatków w miesiącu, zachęcam Cię do wprowadzenia pierwszego usprawnienia: śledzenia wydatków stałych:

finansowy_balagan_8_thumb

Kliknij, aby powiększyć.

Lista tego, co musisz opłacić każdego miesiąca (a o czym nikt Ci nie przypomni!) znajduje się na samej górze arkusza i dopiero po niej zaczyna się lista wydatków bieżących. Takie rzucające się w oczy rozwiązanie zdejmuje z głowy całkiem sporo, a ponadto pozwala na hurtowe wykonanie kolejnych przelewów jednego wieczora, bez szukania faktur i powtarzania operacji kiedy coś się przypomni. Dodatkowa kolumna ze statusem płatności + proste formatowanie warunkowe, które podświetli to, co jeszcze czeka na swoją kolej sprawdza się znakomicie. Kolumna „od-do” pozwala mi wybrać dzień, w którym mogę wykonać najwięcej przelewów. A co najważniejsze, jakakolwiek aktualizacja opłat (nie oszukujmy się – to z reguły podwyżka…) od razu znajduje odzwierciedlenie w arkuszu i zbędny papierek/mail może od razu trafić do kosza.

Drugą, najświeższą zmianą jest dodanie do arkusza sekcji z posiadanymi przez nas produktami finansowymi:

finansowy_balagan_10_small

Kliknij, aby powiększyć.

To podejście, bliźniaczo podobne do trzymania w ryzach powtarzalnych wydatków wynika z tego, że produkty finansowe to również coś, co się zmienia i wymaga uwagi od czasu do czasu. Zwięzły komentarz zawiera praktycznie wszystkie informacje niezbędne do właściwego użytkowania danego produktu i pozwala uniknąć niespodzianek w postaci niespodziewanych (a raczej: nie wyczytanych w umowie) opłat. Tutaj również kontroluję comiesięczny status i mogę szybko sprawdzić, czy jest jeszcze miejsce na jakąś promocję, a może trzeba skasować jakiś produkt, który już nie jest potrzebny. Gorąco zachęcam Cię do wykonania podobnego podsumowania – jeśli nie w formie jak powyżej, to chociaż w myślach – dla sprawdzenia, czy kontrolujesz sytuację i czy masz niezbędną wiedzę o produktach, na które się kiedyś zdecydowałeś. Stanowczo zbyt często spotykam się z tym, że płacimy regularne prowizje za dawno zapomniane konta, albo jesteśmy zaskakiwani listem z banku i fakturą do zapłaty, w zasadzie nie wiadomo skąd. Jeśli zechcesz zaczerpnąć coś z powyższych pomysłów, poniżej przedstawiam zaktualizowany arkusz z przykładowym budżetem domowym, którego pierwsza wersja (wraz z wyjaśnieniem, po co i w jaki sposób budżetować) pojawiła się ponad 2 lata temu:  

moj_budzet – format .ods (OpenOffice, LibreOffice)

moj_budzet – format xlsx (Excel)

Mimo, że to bardzo okrojona wersja mojego formularza, to podstawowe funkcjonalności wystarczą na początek, a modyfikacje opisane powyżej mogą być źródłem pomysłów lub motywacją, żeby zacząć budżetować. To, jaką formę przybierze Twój sposób spisywania wydatków zależy od indywidualnych potrzeb – ja widzę jeszcze sporo możliwych usprawnień, jak chociażby wprowadzenie systemu przypomnień (nie wiem, czy coś takiego można osiągnąć z użyciem arkuszy kalkulacyjnych) czy – już poza samym arkuszem – automatyzacja części wymogów w systemach bankowych. Prosty przykład: przelewy cykliczne, które mogłyby oszczędzić nieco czasu, a których na razie nie wprowadzam w życie z obawy przed utratą kontroli oraz potencjalnymi problemami w przypadku faktur w różnych terminach i na różne kwoty. „Zlecenie stałe” – przychodzi od razu na myśl. Niestety i tutaj widzę wady, które potwierdziły testy tego rozwiązania.

Jestem ciekawy, czy struktura naszych wydatków i posiadanych produktów finansowych Cię przeraża, czy może sam osiągnąłeś podobny poziom złożoności? Jak wiesz, jestem niewiernym klientem banków i jeśli stwierdzę, że zyski są warte mojego czasu, nie mam problemów z podpisaniem kolejnej umowy. Którą – po dokładnym przeczytaniu (kolejny raz apeluję o czytanie dokumentów, które podpisujesz!) mogę spokojnie schować głęboko do szuflady, bo w arkuszu mam wszystko, co powinienem o niej wiedzieć – a w szczególności, jakie warunki muszę spełnić każdego miesiąca i czy/kiedy planuję pozbyć się danego produktu.

Myślę, że nie jestem wyjątkiem, bo w Polsce jest już ponad 28 milionów kont bankowych – nie licząc kont firmowych, oszczędnościowych, maklerskich, III filaru, wszelkich SKOKów i innych pozabankowych tworów. Podany w poprzednim zdaniu link udowadnia też, że obserwujemy dynamiczny wzrost liczby otwieranych kont (1,4 mln nowych kont na przestrzeni ostatniego roku). Sam obserwuję, że nie tylko młodzi ludzie chętnie korzystają z nowości/promocji/ciekawych ofert banków; nawet Ci, dla których idea konta bankowego była obca przez większą część życia przełamują się i coraz śmielej korzystają z ofert bankowych, nie obawiając się ich zanadto. To samo dotyczy wszelkiej maści kredytów, w przypadku których lista analogiczna do przedstawionej przeze mnie wydaje się wręcz koniecznością – nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć dokładnie spisanych wszystkich długów, wraz z określoną datą ich spłaty i konkretnym planem, jak zabić te bestie. Z kolei Ci, którzy operują większymi środkami myślą o dywersyfikacji – i nie mam na myśli tylko rozbicia lokat ze względu na zabezpieczenia BFG, ale nawet – rozrzucenie różnych rodzajów aktywów po różnych instytucjach. Oczywiście, komplikuje to system i wymusza korzystanie z czegoś a’la udostępniony wyżej arkusz. Dopóki masz jedno-dwa konta osobiste, a Twoje opłaty ograniczają się do przelewu za wynajem mieszkania i kilku mniejszych, nie zawracaj sobie głowy spisywaniem każdego szczegółu. Z drugiej strony, zwykle jest tak, że szukanie pomocy w ogarnięciu bankowego chaosu oznacza, że jesteś już po uszy w… kontach. Sam musisz dobrać odpowiednie rozwiązanie dla siebie – ja podsuwam tylko jedno z wielu dostępnych (wcale nie najlepsze) i staram się pokazać, jak kiedyś może wyglądać Twój finansowy warsztat.

Może, ale nie musi – czasami sam się zastanawiam, czy nie prościej byłoby zastosować genialną zasadę KISS (z ang.: keep it simple, stupid) i wrzucić wszystkie jajka do jednego bankowego koszyka. Myślę, że zdecyduję się na rozwiązanie pośrednie i w ciągu najbliższego roku – po realizacji wymagań promocji bankowych – zrezygnuję z tego, co niepotrzebne (chociaż pewnie bankowcy jeszcze zaproponują coś ciekawego…). Niestety, w przypadku finansów ciężko zastosować regułę „nie używane od roku -> niepotrzebne”, która bardzo mi odpowiada w odniesieniu do przedmiotów codziennego użytku. Wiele z produktów (konta walutowe, karty kredytowe itp) można traktować jako swego rodzaju zabezpieczenia przed tym, czego nie potrafimy przewidzieć. Pewna nadmiarowość jest wobec tego przejawem racjonalnego podejścia do finansów i z tą uspokajającą mnie samego myślą pozwolę sobie zakończyć dzisiejszy wpis 🙂

77 komentarzy do “Produkty bankowe, stałe zobowiązania: jak się nie pogubić?

  1. Anna Odpowiedz

    Mam podobne doświadczenia, jeśli chodzi o ilość rachunków i produktów, o których trzeba pamiętać 🙂
    Też sobie stworzyłam Excela i wprowadziłam nawyk raz na jakiś czas inwentaryzacji i pozbywania się tego, co zbędne. A ostatnio coraz bardziej zaprzyjaźniam się z automatyzacją płacenia rachunków i stałymi zleceniami przelewów 🙂

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Hej, zerknij na zrzuty ekranu lub excela – tam są opisy. Generalnie: niektóre bieżące, niektóre ze względu na promocje, kilka do usunięcia w najbliższym czasie. Przez lata zebrało się tego trochę.

      • Mareczek Odpowiedz

        Chciało ci się zakładać konta itd. dla jakiś pierdół?:) Bo nie wierzę, że ten tablet wart więcej niź 200 zł 🙂

    • P24 Odpowiedz

      widzę że niektóre z nich otwierana raczej w ramach promocji, no chyba że się mylę? Ogólnie to korzystam z podobnych kont a więc mBank i Konto Godne Polecenia w BZWBK, oba w pełni darmowe, nie licząc opłat za kartę bo taką opłatę ostatnio wprowadziło BW WBK, do mBanku nawet nie posiadam karty bo traktuje to konto wyłącznie internetowo.

      • wolny Autor wpisuOdpowiedz

        Tak – część kont w ramach promocji, zakładane z zamiarem zamknięcia po zainkasowaniu nagrody. Co do mBanku i WBKu, to były nasze (moje i żony) główne banki przez lata (konto w WBKu miałem dobre kilkanaście lat) – niestety, oba banki ostatnio mi podpadły majstrując w tabelach opłat i prowizji. Trzeba trochę kombinować, co widać na załączonych zrzutach ekranu.

        • P24 Odpowiedz

          Ogólnie z BZWBK gdyby nie ta opłata to jestem zadowolony z ich usług (a założyłem tam konto tylko dlatego brałem u nich kredyt) Z tego co wiem można zamienić kartę na inną i wtedy przy określonej liczbie transakcji ta opłata jest niższa i zamiast 7 zł jest 1 zł. Obecnie najtańsza opcja na konto to Smart Bank, pytanie tylko czy w w niedalekiej przyszłości też nie pokuszą się o dodatkowe opłaty.

          • Kontomania

            Od tych komentarzy minął ponad rok, ale tendencja się nie zmieniła 😉 – to bzwbk od sierpnia 2016 wprowadził kolejne podwyżki przez co zapewne straci część klientów, a smart pozostaje nadal darmowy

  2. Mariusz Odpowiedz

    Witam tak naprawdę dziś mamy bardzo dużo produktów finansowych. Normalny człowiek ma bardzo dużo problemów z wybraniem tego najodpowiedniejszego. Dlatego warto jest jakiś miesiąc przed podjęciem ostatecznej decyzji poedukować się, na ten temat. W internecie jest mnóstwo porad jak wybierać odpowiednio produkty bankowe tak, że spokojnie można się nauczyć kilku sposobów, jak to dokładnie robić.

  3. Lech Odpowiedz

    Też dotarłem do takiego momentu, w którym musiałem w moim excelu zrobić listę kontrolną regularnych opłat do uregulowania i warunków bankowych promocji do spełnienia i lista liczyła prawie 30 pozycji. I był to punkt zwrotny w moich relacjach z bankami 😉 Promocje się kończyły, ja zacząłem likwidować rachunki, teraz tych pozycji mam 14 i nowych rachunków z reguły nie zakładam, bo potencjalne korzyści są niewspółmierne do wysiłku jaki trzeba włożyć w ogarnianie tego 😉

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Kolejne potwierdzenie, że nie jestem jedyny 🙂 z jednej strony to dobrze,a z druiej: to pokazuje, jak na własne życzenie komplikujemy sobie życie.

  4. Kuba Odpowiedz

    Polecam program Microsoft Money do nadzorowania wydatków, Michał Szafrański opisał go i zrobił nawet filmiki instruktażowe, które są bardzo pomocne. Bardzo pomocny program raczej łatwy w obsłudze, dzięki niemu mam wszystkie informację o kontach wydatkach cyklicznych i innych w jednym miejscu.

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Hmm – nie testowałem, kojarzę sporo ograniczeń (jak chociażby platforma – tylko Windows). Jeśli ktoś ma doświadczenie z tym programem w bardziej skpmplikowanych scenariuszach (chociażby różne rodzaje produktów inwestycyjnych), będę wdzięczny za komentarz. Chociaż szczerze mówiąc miałbym jeszcze większe opory żeby zaufać akurat temu producentowi jeśli chodzi o bezpieczeństwo 😉

      • Olek Odpowiedz

        Próbowałem Microsoft Money, nie przekonał mnie. Obecnie używam Gnucash, nie jest może tak prosty jak Excel ale daje spore możliwości 🙂 W pełni otwarte źródła, możliwość rozszerzania (napisałem moduł do ściągania kursów z GPW bo w standardzie tego nie ma) – warty wypróbowania 🙂

  5. Paweł Odpowiedz

    Właśnie dlatego nie korzystam z tych wszystkich promocji bankowych gdzie trzeba zakładać konta, pilnować tego itd. Jeśli ktoś ma sporo wolnego czasu to czemu nie, ale jeśli ktoś ma tego czasu mało albo robiąc co innego w tym czasie więcej zarobi niż zyska na tych promocjach to nie ma sensu.

    Tak ogólnie to się odnosi do całego minimalizmu. Niektórzy np się dziwią że ktoś kupuje nowy samochód i tak przepłaca. Tyko że nie pomyślą że ten ktoś ma przez najbliższe lata spokojną głowę, nie musi jeździć po mechanikach, bać się że w jakiejś dłuższej trasie z małym dzieckiem coś się zepsuje itd. Więcej go to będzie kosztowało ale coś za coś.

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      To indywidualna decyzja każdego z nas – zwykle jest tak, że sprzedajemy czas w zamian za jakiś zysk. Kluczem jest możliwie najdokładniejsze oszacowanie, ile czasu poświęcimy za ile $ – wtedy można podjąć najlepszą dla nas decyzję.

    • Olga Odpowiedz

      W obecnych czasach – nowy samochód wcale nie oznacza spokojnej głowy. Bardzo dużo nowych modeli samochodów jest znanych z tego, że coś regularnie leci.
      Co do zakładania kont dla nagrody – szkoda mi czasu na pilnowanie i przelewy, poza tym te nagrody rzadko kiedy były interesujące (a kindla mam już 5 lat 🙂 .
      Z fakturami robię tak, że jak przychodzą – od razu ustawiam przelew z terminem z przyszłości (termin płatności).
      Konta – używam 4:
      1) do kredytu hipotecznego – muszę mieć, na niego przelewam raty
      2) bieżące + karta kredytowa – spełnia w tym zakresie wszystkie moje potrzeby
      3) do zakupów zagranicznych i wyjazdów , no i zakupu waluty na kredyt – kantor alior bank i jego karty
      4) konto w banku smart – do odkładania i oszczędzania. Kiedyś robiłam lokaty 3-6 miesięczne w Ideabank, ale mają gorsze oprocentowanie niż Smart, a smart do tego jest wygodny.
      No i są 2, które są do zamknięcia – ideabank i mbank.

  6. Paweł Odpowiedz

    Hej, wpis zmobilizował mnie do stworzenia automatycznego przypominania poprzez email do robienia terminowych opłat, których też mam już bardzo dużo i czasem nie ogarniam tego.
    Automat będzie dział w następujący sposób: arkusz google z opisem płatności, datą płatności (podobny do załączonego w tym wpisie). Na podstawie daty płatności w arkuszu automat będzie wysyłał powiadomienie email.
    Jeśli ktoś jest zainteresowany, to niech pisze. Jak skończę to podeślę.
    Pozdr
    Paweł

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      I takie mobilizacje po Waszej stronie cieszą mnie najbardziej! Ja Ameryki nie odrywam na blogu, piszę o prostych rzeczach i to od Was zależy, co z tym zrobicie. Czasami jakiś pomysł zainspiruje Was do działania (niekoniecznie zbieżnego z tym, co piszę) o to jest najlepsze! Pozdrawiam.

    • Lech Odpowiedz

      Hej, ja chętnie zobaczę takie rozwiązanie, zwłaszcza część dotyczącą wysyłania powiadomień e-mail 🙂
      A jeszcze odnośnie rozważań we wpisie, czy da się coś takiego zrobić w Excelu. Da się napisać makro w VBA, które przy starcie excela będzie wyświetlało komunikaty, jakie tylko sobie życzymy, np. jakie jeszcze stałe zobowiązania mamy do wypełnienia. Powiem szczerze, że u mnie się to nie sprawdziło, to wyskakujące okienko bardziej denerwowało niż pomagało.

  7. Krystian Odpowiedz

    Ja też zawsze miałem wielki problem z terminowymi opłatami i często niestety zdarzało się robić to po terminie. Teraz używam specjalnej aplikacji, która ułatwia mi wszystko oraz przypomina o terminach 🙂 Czasem można sie pogubić w tych wszystkich kontach, rachunkach… Dobry wpis, pozdrawiam!

  8. Przemek Odpowiedz

    Jak dla mnie przy wydatkach poniżej 1000/mies (bez czynszu itp) nie ma żadnego banku, który dzielilby się w wystarczajacym stopniu. (W zeszłym roku konto godne polecenia i 700pln było ok).

    Ktoś się nie zgodzi?

  9. Kamil Odpowiedz

    Heej 🙂 Sledze Twojego bloga od dluzszego już czasu i pragnę Ci powiedziec, ze posiadasz naprawdę wielki talent do pisania 🙂 Dawno tak dobrze się nie bawiłem czytajac czyjs tekst, a uwierz, cos dobrego do czytania to dla mnie forma naprawdę swietnej rozrywki, oczywiscie w pozytywnym sensie 🙂 Pozdrawiam cieplutko w te chłodne dni 🙂

  10. newnails Odpowiedz

    Inne, stare polskie przysłowie mówi „co za dużo to niezdrowo” i uważam, że również na tej płaszczyźnie ma swoje zastosowanie 😉

  11. rzuler Odpowiedz

    Jak kiedyś trafiłem na Twojego bloga to stwierdziłem – dobry, pozytywny świr co nawet na spłukiwaniu wody w kibli oszczędza hajs co by szybciej uciułać do ’emerytury’. A tu ostatnio się okazuje, ze szkoda czasu na ogarnianie większej ilości kont w bankach. Po ostatnich wpisach muszę stwierdzić, że chyba ostatnio niestety/stety znormalniałeś i się specjalnie nie wyróżniasz na tle reszty nas 😉 W pewnym momencie człowiek nie ma czasu na ogarnianie takich rzeczy i zaczyna mieć w głębokim poważaniu, czy na jakimś koncie zarobi 10 zł, czy może straci 5 zł.

    • Przemek Odpowiedz

      To ze niektórym rzeczom nie warto poświęcać czasu (wspomniane 10pln), nie oznacza, ze Wolny (lub któryś z czytelników) zachowa jakieś konto z miesięczna oplata aż 5 złotych!

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Fajna psychoanaliza 🙂 nie powiem – częściowo trafna, sam widzę że normalniejemy. Nadal jednak różnice są widoczne, a dotychczasowe lata na zaciśniętym pasie (których nie żałujemy!) dały olbrzymiego kopa naszym finansom. Dzisiaj nie mamy czasu na pewne zachowania/wybory (dwójka małych dzieci robi swoje), a poza tym mamy świadomość, że lekkie poluzowanie pasa nie zmieni już absolutnie nic na naszej drodze. Jednocześnie, pewne przyzwyczajenia i nawyki pozostają – jeśli na ulicy leżą pieniądze, to jeśli schylenie się nie stanowi większego wysiłku, nadal to robimy. Pozdrawiam.

  12. Darek M. Odpowiedz

    Czyżby mój wpis zainspirował Cię do dodania produktów finansowych? 🙂
    Taki arkusz Excel jest niedoceniony, żeby nie przegapić jakiegoś warunku promocji czy też zwolnienia z opłaty za konto.

  13. Łukasz Odpowiedz

    Widzę, że tak jak ja aktywnie korzystasz z promocji bankowych.
    Ja jednak nie zdecydowałem się na BPH Lubię to.
    Uznałem, że dużo prostsza i lepsza jest promocja dostępna już od kilku miesięcy w Getin Online – Tanie zakupy PLN która zwraca 10% za zakupy spożywcze i paliwo, a teraz jest najlepszy czas by maksymalnie ją wykorzystać, czyli ominąć limit 300zł zwrotu w roku kalendarzowym. Co prawda karta jest płatna 3,99, ale i tak na czysto wychodzi ponad 400zł w ciągu 12 miesięcy za wpływ na konto 1000zł i płatności kartą 400zł miesięcznie.

    • Darek M. Odpowiedz

      Dużo lepsza oferta to Konto Getin Up w pakiecie Tanie Zakupy. Po spełnieniu Pakietu Korzyści otrzymujesz 4% na koncie oszczędnościowym, dodatkowe bonusy (zwrot za rachunki, za płatności kartą kredytową) i w pełni darmowe konto.

      • wolny Autor wpisuOdpowiedz

        Hej Darek. Niestety, dostaję gęsiej skórki jak słyszę o getinie – sporo utrudnień miałem z nimi całkiem niedawno. Miałem mnóstwo lokat założonych poprzez openonline.pl, ale stopniowo schodzę z nich – brakuje mi już zaufania do całego misz-maszu Czarneckiego.

        • Darek M. Odpowiedz

          U mnie na szczęście póki co bez problemów. Faktycznie, trzeba uważać na kilka kwestii, ale poza tym to bank oferujący wiele korzyści dla aktywnych użytkowników konta. Zaletą jest to, że nie trzeba przy tym przelewać wynagrodzenia.

          Możesz przybliżyć temat tych utrudnień?

          • wolny Autor wpisu

            Problemem były zmiany wprowadzane w systemie internetowym – niespodziewanie straciłem dostęp,kazali logowac się na inny (getinonline zamiast openonline), po hasło musiałem iść do banku, okazało się, że mają mój stary nr telefonu (potrzebny do potwierdzania smsem transakcji), a nie potrafili tego zmienić – tzn system miał jakąś dziurę, przez która to nie działało. Skutek? 5 wizyt w banku, około 20 wymienionych maili, 2 tygodnie bez możliwości logowania się do systemu i ponad 3 tygodnie bez możliwości internetowego zarządzania środkami – wszystko w atmosferze bagatelizowania sytuacji i to w okresie, kiedy miałem wycofywać część środków na kolejną transzę za mieszkanie (zdążyłem niemal na styk). Straciłem do nich zaufaniw i postanowiłem wycofywać środki stopniowo,kiedy kolejne lokaty się kończą. 75% oszczędności już wyniosłem – jeszcze parę miesięcy i zejdę do zera.

          • Darek M.

            To nieciekawa sytuacja.

            Natomiast nie zaobserwowałem większych problemów dla osób, które używały getinonline. Na szczęście ja właśnie przez getinonline zakładałem lokaty.

      • Łukasz Odpowiedz

        Brzmi całkiem OK, ale czy to konto nie jest z lojalką na 24 miesiące?
        I czy w tym czasie mogą zmienić Tabelę Opłat i Prowizji?

  14. Piotr Odpowiedz

    No niestety świat finansów to bardzo ciężka dziedzina. Najgorzej jak mamy kilka kredytów do spłaty, wtedy zaczynają się problemy. Spłacimy jeden już jest ponaglenie, że trzeba dwa następne spłacić. I zaczyna się dodatkowa praca, nieprzespane noce, dlatego ja zawsze mówię lepiej jest znaleźć lepszą pracę niż brać kredyty.

  15. Tina Odpowiedz

    Nie lubię ogarniać licznych kont bankowych. Średnio chce mi się wybierać sensowne, promocyjne rozwiązania. Pilnowanie warunków, terminów – brzmi koszmarnie, łatwo można coś pominąć albo przegapić. Mój mąż bardziej lubi tego typu zabawę i w związku z tym zarządza i swoimi i moimi kontami. Gdybym miała sama wybierać, miałabym pewnie jedno konto w jednym banku i tyle 🙂

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Sensowny podział – u nas też ja dbam o konta i o sprawy finansowe w ogólności. Nie trzeba być człowiekiem orkiestrą, a chodzi i to, żeby się nawzajem wspierać, prawda?

  16. Bartosz Sosiński Odpowiedz

    Cześć Wolny,
    mam to samo 🙂 z tym, że ogarnianie tego wszystkiego zacząłem już jakiś czas temu 🙂 jak na razie mam aktywne 7 rachunków, a zdążyłem już zamknąć 3. A moja Daria ma drugie tyle. Większość też z okazji promocji, albo szukania darmowych usług, które mnie interesują :p
    U mnie normą już są przelewy stałe, polecenia zapłaty, przelewy z data przyszłą i w ogóle. Na początku miesiąca na rachunkach jest ruch jak w ulu 😀
    Przy niedużym kredycie odnawialnym na wypadek awarii ze stanem konta i poleceniami zapłaty za tyle rachunków, ile się da, spędzam przy tym wszystkim dosyć minimalną ilość czasu ;p
    Pozdrawiam, Bartek

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Widzę, że mocno optymalizujesz. Ja lubię mieć większą kontrolę nad przelewami, ale kilka rzeczy mógłbym usprawnić bez szkody dla mojego poczucia kontroli sytuacji 😉

  17. Adam Odpowiedz

    No cóż: ja stwierdziłem jednak, że się to wszystko nie kalkuje. A stwierdziłem z perspektywy roku 2200. Tyle. Bywajcie.

  18. MJ Odpowiedz

    Ciekawy, sprytny system. Czy kiedyś wrzucisz cały Swój arkusz, nie okrojony (oczywiście, bez kwot)?

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Raczej nie – chyba nigdy nie byłbym do końca pewny, że „wyprałem” go dostatecznie. Arkusze na kolejne miesiące są bardzo podobne, ale podsumowanie i comiesięczne zestawienia / wykresy / plany to zupełnie inna bajka, której publikacja (nawet bez danych) powiedziałaby Wam więcej, niż chciałbym przekazać.

      • MJ Odpowiedz

        Oczywiscie, rozumiem. Bardziej chodzilo mi o to, jakich formul uzywasz, na ile arkusz liczy za Ciebie, tzn czy cos liczysz recznie, czy nie itd. Chcialem porownac ze swoim. Jednakze rozumiem Cie i szanuje to.
        Przepraszam za brak polskich znakow, pisze z tel.

  19. Mariusz Kobak Odpowiedz

    Wolny, a myślałeś o jakiejś aplikacji, która by Ci przypominała kiedy z jakiego banku zrobić przelew, ile razy użyć karty w miesiącu, itp.
    Tak, żeby mieć automatyczne przypomnienia w kalendarzu. Excel to dobry pomysł ale jeszcze lepiej było by mieć aplikację do tego.

  20. inzynierx Odpowiedz

    Systematyczność, systematyczność, systematyczność. Jeżeli chodzi o porządek to każdy coś dla siebie znajdzie. Mój mózg akurat lubi foldery/podfoldery/daty etc. przypisane do danego projektu.
    Najważniejsze jednak, aby jeden dzień w miesiącu poświęcić tylko na finanse.

  21. Trevi Odpowiedz

    mBank masz za 0zl bez warunków? Czyli rozumiem że nie masz karty do rachunku?
    Bop ostatnio mBank zirytował podnosząc sumę transakcji do 300zł/m-c dla eKonta 🙁

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Mnie też zirytował – między innymi dlatego otworzyłem konto w BPHu i kilkoma kliknięciami zastrzegłem kartę w mbanku.

    • KarolNC Odpowiedz

      Ja też posiadam konto w mBanku bez karty, ale posiadam również konto w BZ WBK w którym posiadam kartę i tam przywrócili opłatę za kartę która wynosi teraz 7 zł na miesiąc.

  22. PaulaCar Odpowiedz

    Na pewno skorzystam z tych arkuszy, najwyższy czas by się „profesjonalnie” zająć budżetem. Co do wszystkich produktów bankowych.. cóż, stawiam na minimalizm.

  23. kubinek Odpowiedz

    No mbank faktycznie trochę przegiął ostatnio z tym podniesieniem do 300zł obrotu kartą. Chociaż teraz jak widzę że ludzie płacą w sklepach już po 5zł i mniej kartą to.. nie wiem czy to wynika z wprowadzenia paypasów i innych, czy właśnie tego że banki regularnie podnoszą obowiązkową kwotę.

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Pewnie to i to – tak z własnego doświadczenia. Paypass jest niesamowicie wygodny, a obrót trzeba jakoś zrobić.

    • Brmmed Odpowiedz

      Dokładnie, ja już niesamowicie rzadko mam przy sobie gotówkę, więc jak wyskakuję do sklepu po przysłowiowy baton i sok to te drobniaki płacę kartą. Mam zawsze jakieś 2 – 5 zł w aucie na parking i to właściwie tyle. Takie czasy.

  24. Artdeco Odpowiedz

    Jeszcze co do promocji, to słyszałem że teraz jak się poleci kogoś w Raifaisenn to można dostać 100zł na konto więc polecam się zapoznać z tematem 🙂

  25. Ania Odpowiedz

    Tak czy siak przekonałeś mnie żeby to wszystko wpisać do arkusza. Na szczęście jeszcze o niczym nie zapomniałam żeby zapłacić na czas ale może się tak zdarzyć. Mam mniej produktów/rachunków niż Ty ale też jak na jedną głowę sporo do zapamiętania. Dobry wpis. pozdrawiam!

  26. dietering Odpowiedz

    Ja jakiś czase temu bardzo ograniczyłam posiadane konta, lokaty itp. Czułam, że zaczynam się w tym gubić i że zabiera mi to więcej czasu niż jest warte

  27. Oneofgroup Odpowiedz

    Warto ograniczyć wszystkie konta, karty, itp bo później gdy będziemy chcieli jakiś większy kredyt niż na nową pralkę to może być ciężko..

  28. Michal Odpowiedz

    Mnie wkurza ostatnio, że banki wprowadziły opłatę za karty… No miałem kilka kont, które naprawdę fajnie się miało tak na wszelki wypadek – a to walutowe, a to na oszczędzanie, a to a fajnym kaszbekiem. A tu o, za 6 PLN miesiecznie to niestety ale się zupełnie nie opłaca mieć tych kont, no bo płaciłbym więcej, niż z tego korzyści bym miał.

  29. linor Odpowiedz

    Od jakiegoś czasu planuję wprowadzenie takiego arkusza, ale.. nie wiem, odczuwam lekki strach przed tym, gdy dotrze do mnie ile pieniędzy marnuję na jakieś niepotrzebne rzeczy. Czasami przyjemniej żyć w błogiej nieświadomości, niż wziąć sprawy w swoje ręce.

  30. Kuba Odpowiedz

    W dzisiejszych czasach niestety ale bardzo trudno pogubić się w tym wszystkim co oferują banki ale pod jednym warunkiem – wszystko musimy robić rozważnie i z głową. Nie dajmy się wciagać w jakieś różne dziwne sprawy – wiesz ze to i to musi być co miesiąc płacone, zrób zlecenie i nie korzystaj z innych usług

  31. Inwester Odpowiedz

    Opłaty za karty dopiero się zaczęły.. Banki nie tylko wprowadziły te opłaty, ale również obniżyły w znacznym stopniu oprocentowanie tzw. kont oszczędnościowych. I wymieniać można by dalej. Pozdrawiam

    • wolny Autor wpisuOdpowiedz

      Bo dzisiaj mało kto walczy o tych, którzy oszczędzają – po co schylać się po drobne od nielicznych, skoro można kosić całe stada zaciągających kredyt za kredytem.

  32. Dorota Odpowiedz

    Ufff, przy takiej ilości zobowiązań to idzie się pogubić – to fakt 😉 Ja już od dłuższego czasu prowadzę taki spis wszystkiego bo raz czy dwa zdarzyło mi się ponosić opłat za swoją sklerozę, a wiadomo – pieniądze na drzewie nie rosną, żeby je w bezmyślny sposób tracić 🙂 Linor – chyba jednak wolę brutalną świadomość niż jej brak 😉

  33. Ulka Odpowiedz

    Dzięki za arkusze, na pewno z nich skorzystam, najwyższy czas by się profesjonalnie zająć się swoim budżetem. Co do wszystkich produktów bankowych.. cóż, stawiam na minimalizm.

  34. Aleksandra Odpowiedz

    Pokazałes troche inne podejście do finansów domowych. Sama mam jedno konto osobiste prawdziwie osobiste, jedno osobiste wspólne (mysle o jego zamknięciu) i dwa oszczędnościowe. Podoba mi sie taka rozpiska na zakończenie każdego miesiąca obrachunkowego (wsio rybka czy będzie to pierwszy dzień miesiąca czy dzień przyjścia pensji/najwazniejszego przychodu). Spisuję wydatki na powaznie od roku, widzę już ile musze mieć miesięcznie środków obrotowych, żeby funkcjonować, ale ciągle sie uczę rozdzielania pieniędzy na poszczególne konta – jest we mnie obawa przed zabraniem z podstawowego konta osobistego gotówki na konto oszczędnościowe, chociaz wiem, że mam do tych pieniędzy łatwy i szybki dostęp w każdej chwili.

  35. Kaska Odpowiedz

    Nie rozumiem po co tak komplikowac sobie zycie, automatyczne przelewy zaoszczedzilyby Tobie mnowstwo czasu! Tez mam duzo oplat, wiele kont i placilam wszystko manualnie – oszalec mozna! Wiec Ustawilam wszystkie oplaty na jedno konto, na nim zostAwiam co miesiac odpowiednia kwote, a reszte przelewam na inne konto i sa to srodki na codzinnie wydatki, przynajmniej widze golym okiem ile moge wydac bez aktualizowania co chwile arkuszy. Polecam!

  36. Krystian Kowalczyk Odpowiedz

    Dzisiaj jest tyle opłat do zrealizowania w gospodarstwie domowym, że nie pominięcie żadnej często graniczy z cudem. Niezbędny jest dzisiaj excel albo jak troche bogatsi robią czyli wynajmują swojego ksiegowego i to on wszystko rozlicza, tylko czy można komuś takiemu bezgranicznie zaufać w sprawach finansów osobistych…

  37. Krystian Odpowiedz

    Moje wszystkie rozliczenia prowadzi księgowa, niby wygodnie i powinno być wszystko ok ale na koniec roku i tak zawsze wychodzą jakieś kwiatki. W dzisiejszych czasach ciężko o dobrych pracowników.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *