Ten wpis powstaje w Bydgoszczy, gdzie przyjechałem „popracować” (w praktyce: zobaczyć ludzi z biura) pierwszy raz od kilku miesięcy. Po raz kolejny stwierdziłem, że BlaBlaCar jest jednym z moich ulubionych lifehacków, a jadąc tramwajem obok miejsca, gdzie wynajmowaliśmy mieszkanie podczas naszej niemal rocznej przygody w tym mieście (która oznaczała zdecydowane wyjście poza strefę komfortu!), aż mi się łezka w oku zakręciła. Czas leci niesamowicie szybko – 4 lata temu spacerowałem z wózkiem nad Brdą z naszą kilkumiesięczną Mają, która już prawie wyrosła na małą panienkę…
Ale wróćmy na ziemię. Kilkudniowa wizyta w Bydgoszczy oznacza, że czas na blogowanie nieco się skurczy. Dlatego wtorkowy, obszerny wpis przesunę o kilka dni, a zamiast tego napiszę kilka zdań o produkcie, który dopiero co odkryłem i którym chciałbym Ci nieco przybliżyć. Jeśli więc nie jesteś zainteresowany tego typu marketingiem, możesz od razu skończyć czytać i poczekać kilka dni na ostatni już (chyba ;)) wpis o naszym projekcie „Mieszkanie na wynajem”. Deal jasny i uczciwy, ale jeśli z ciekawością czytałeś o naszym sposobie na połączenie systemu kopertowego i funduszu celowego, prawdopodobnie i poniższy produkt będzie dla Ciebie interesujący.
Wspomniany wpis traktował między innymi o funduszach celowych, na które regularnie odkładamy całkiem spore kwoty. Stan poszczególnych funduszy (np. „auto”, „wakacje”, „sport” itp) śledzimy w tym samym akruszu kalkulacyjnym, w którym spisujemy wszystkie wydatki oraz budżetujemy. Następny krok to odwzorowanie tych wirtualnych cyferek w postaci subkont, które na początku każdego miesiąca zasilamy kwotą wyliczoną przez arkusz. Wtedy sam zwróciłem uwagę na sporą wadę tego rozwiązania:
Powyższa metoda ma tą wadę, że zgromadzone środki są niemal nieoprocentowane. Na razie to akceptuję z racji relatywnie niewielkich odsetek ze zgromadzonych do tej pory kwot, w przyszłości mogę wprowadzić jakąś ewolucję tego podejścia (na przykład, arkusz kalkulacyjny dokładnie odwzorowujący stan środków, a faktycznie odłożone środki zdeponowane na jednym, oprocentowanym koncie oszczędnościowym).
Ponieważ co miesiąc na nasze konta celowe trafia kilka tysięcy złotych, to ich sumaryczna wartość regularnie rośnie, a co za tym idzie: rosną również utracone odsetki od owych kwot. Na dzień dzisiejszy na 7 (!!!) różnych subkontach mamy zdeponowane niemal 25 000 zł. Oprocentowanie tej kwoty to mniej więcej 0,25%… czyli jakieś 4 zł na czysto w miesiącu… przecież to na waciki nawet nie starczy 🙂
Chyba przyznasz, że ciężko nazwać to rozwiązanie optymalnym? Wystarczy podkręcić to oprocentowanie o jakieś 2,5% i mamy ponad 10-krotnie większe odsetki ze wspomnianej kwoty. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, zwłaszcza że przedział 2,5-3% to aktualnie poziom, jaki oferują nieliczne lokaty bankowe, które średnio nadają się do realizacji naszego celu, jakim jest kumulowanie funduszy i regularne z nich korzystanie.
Właśnie dlatego złożyłem wniosek o Konto Oszczędnościowe Profit w Banku Millenium. Oprocentowanie? 2,7% do kwoty 200 000 zł, przez 92 dni od przelania środków. Ale to jeszcze nic, bo porównywalną ofertę ma kilka innych banków. To, co wyróżnia konto Profit to niesamowita wręcz powtarzalność oferty, która oznacza ni mniej ni więcej, że od ponad 2 lat Bank Millenium oferuje kolejne edycje tej promocji, na którą bez problemu mogą załapać się również obecni klienci i jest spora szansa na to, że w przyszłości nadal tak będzie.
Na czym polega trick? Wystarczy, że przed końcem promocji, mniej więcej co 3 miesiące, w odpowiednim terminie wycofamy posiadane środki – na przykład, przelewając je do innego banku. A już kilka dni później mogą one wrócić (a wręcz powinny!) z powrotem do Banku Millenium, żebyśmy mogli cieszyć się kolejnymi trzema miesiącami promocyjnego oprocentowania. Całość bardzo dokładnie opisał Michał z livesmarter.pl, który zresztą nie ma sobie równych w blogach z kategorii „zarabianie na bankach”.
Czy są jeszcze jakieś haczyki? Aby założyć konto oszczędnościowe Profit, trzeba również posiadać konto osobiste 360°, a także zapewnić comiesięczne wpływy (500 lub 1000 zł, wystarczy przelew własny z innego banku) i chociaż raz na miesiąc dokonać transakcji kartą do konta. Czy to zła informacja? Niekoniecznie, bo aktualnie nowi klienci mogą liczyć na dodatkowe 350 zł (100 zł na konto + 250 zł w formie bonu na fly.pl). O szczegółach również pisał Michał i zainteresowanych ponownie zapraszam do Jego wpisu (zdecydowanie warto go przeczytać przed skorzystaniem z promocji!).
Pamiętaj też, że niemal wszystkie konta oszczędnościowe w różnych bankach mają jedną wspólną zasadę: pierwszy przelew w miesiącu z danego konta jest darmowy, natomiast za kolejne trzeba płacić. Zwykle to kwota rzędu 5-10 zł za przelew, dlatego warto się pilnować.
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz założyć konto osobiste Profit za pomocą mojego linku polecającego. To jeden z wartościowych produktów, który z czystym sumieniem mogę polecić i w związku z tym dodałem go również do podstrony „Polecam„.
Konto oszczędnościowe to zresztą bardzo użyteczny produkt dla każdego, kto rozsądnie podchodzi do finansów. Dlatego poniżej pozwoliłem sobie umieścić propozycje dla tych, którzy niekoniecznie chcą przeprowadać się do innego banku lub zakładać kolejne konta. Jeśli masz konto w jednym z poniższych banków, a konto oszczędnościowe nie jest jednym z posiadanych przez Ciebie produktów, zapraszam do sprawdzenia poniższych ofert. Osobiście raczej nie liczyłbym na takiego promocyjnego „tasiemca” jak w opisywanym powyżej koncie w Banku Millenium, ale nawet kilka miesięcy relatywnie dobrego oprocentowania jest lepsze niż trzymanie środków na nieoprocentowanym koncie osobistym, prawda?
- Jeśli większą sympatią darzysz bank BZ WBK (który – nie ukrywajmy, zwykle nie nagradza mistrzów oszczędzania dobrymi ofertami), to tam również wystartowała całkiem fajna promocja: 2,7% do 100 000 zł na koncie oszczędnościowym do 30.07.2018.
- 2,5% przez 4 miesiące dla nowych środków do 200 000 zł to propozycja dla klientów Getin Banku.
- Alior z kolei proponuje 2,5% na 4 miesiące do 100 000 zł.
- Idea Bank to 2,15% do kwoty będącej 10-krotnością tego, co leży na naszym RORze.
- 2,25% do 50 000 zł to oferta Nest Banku.
- T-mobile daje aż 3% na 92 dni, ale limit jest ograniczony do 50 000 zł.
- db to 2,55% na 4 miesiące do 100 000 zł.