Koronawirus: update 26.03.2020. Pauza.

Kochani,

Wchodzimy coraz głębiej w niezbadany grunt, nie wiedząc, co będzie jutro. Czekają nas wyjątkowe wyzwania i każdy z nas będzie musiał podejmować wiele niewygodnych, trudnych i mających poważne skutki decyzji. Nikt z nas nie jest kuloodporny i wszyscy musimy się liczyć z poważnymi, długotrwałymi konsekwencjami ostatnich wydarzeń na świecie. Nie tylko w odniesieniu do finansów osobistych, ale przede wszystkim: do zdrowia i życia bliskich nam osób. A to aspekt daleko wychodzący poza tematykę tego bloga. Do tej pory starałem się poruszać szeroki zakres tematów, często odbiegając od przyjętych standardów i akceptując to, że mój sposób myślenia i działania nie trafi do każdego.

Jednak obecne okoliczności mocno komplikują to podejście. Mam w głowie tematy na kolejne około-koronawirusowe wpisy, które według mnie są najzwyczajniej ciekawe. Przykładowo, obecne zamykanie się krajów to potencjalna szansa na „nowe rozdanie”, podczas którego niektórzy (potencjalnie również my…) mogą gospodarczo ucierpieć znacznie mniej niż inni, tym samym startując z lepszej pozycji po opanięciu kurzu po wirusie. Chciałem też podsumować status naszych mieszkań na wynajem i opisać, w jakiej sytuacji jesteśmy, co zamierzamy i jak reagujemy na trudności, które zaczynają się pojawiać również u nas. Tyle, że oba tematy można różnie odebrać, a mi – niezależnie od tego, jak delikatnie postaram się ująć moje przemyślenia – łatwo będzie zarzucić przedmiotowe traktowanie innych czy myślenie o wyścigu gospodarczym, kiedy kolejne tysiące ludzi umierają, a miliony zmagają się z codziennymi trudnościami. Nawet tak błaha sprawa jak nakłanianie do robienia zapasów w celu późniejszego unikania wizyt w sklepie może być uznana za działalność wywrotową i odbieranie od ust tym, dla których nie starczy towaru… Traktowanie mnie jako chodzącego przykładu też nie jest dla mnie komfortowe w obecnej sytuacji, w której wszyscy jedziemy na jednym wózku i próbujemy się na swój sposób odnaleźć w tej niewiadomej – tak, jak potrafimy najlepiej.

W dniu publikacji tego wpisu przekroczymy granicę pół miliona wykrytych zachorowań w skali świata. Liczba codziennie wykrywanych przypadków stale rośnie, dlatego szans na uniknięcie wielu milionów chorych nie mamy już niestety żadnych.

Skoro w ostatnim wpisie rozgorzała dość burzliwa dyskusja w – mojej subiektywnej ocenie – relatywnie prostym temacie, to można przypuszczać, że w kolejnych tygodniach (miesiącach?) byłoby tylko gorzej. Zwłaszcza, kiedy zmęczenie ograniczeniami i frustracja będzie narastać w nas wszystkich, a tematy które bym poruszał byłyby trudniejsze lub bardziej kontrowersyjne. Już teraz wiele komentarzy ociera się o granicę szacunku do innych i braku oskarżeń czy pretensji, które zawsze były wyznacznikiem dla tego miejsca. Ciężko też zinterpretować intencje niektórych emocjonalnych wypowiedzi, bazując jedynie na tekście. Owszem, mógłym unikać części z zagadnień, w innych pisać „naokoło”, jeszcze gdzie indziej podzielić przez dwa to, co chcę przekazać… ale czy naprawdę o to chodzi? Nie chcę zastanawiać się pięć razy nad każdym zdaniem, ani mieć z tyłu głowy świadomości, że w przypadku pogorszenia morale w społeczeństwie ja i moja rodzina powinniśmy mieć się bardziej na baczności niż „szary” Kowalski. Nie chcę publikować wpisów, które musiałbym sam mocno cenzurować.

Warto też spojrzeć na wyniki ostatnich ankiet, w których ze względnego bagatelizowania problemów na drugim końcu świata przeszliśmy do obstawiania czarnych, wręcz katastrofalnych scenariuszy na naszym podwórku. One również przybliżyły mnie do decyzji, że to nie jest dobry czas na mówienie o szczegółach z naszego życia. Lub o tym, że lata konsekwentnych, niepopularnych, a czasami wyśmiewanych zachowań niosą ze sobą konkretną wartość w okresach niepokoju. Być może zbyt pochopnie zostałem samozwańczym ekspertem od koronawirusa i nie powinienem zbyt głęboko wchodzić w tą tematykę. Dlatego zawieszam kolejne publikacje – jak to przystało na czas pandemii – do odwołania :). Czy i kiedy będę pisał w innych tematach – na tą chwilę nie wiem, to zależy od rozwoju sytuacji w naszym kraju i w mojej głowie ;).

Mam nadzieję, że nie uznajecie czasu spędzonego na czytaniu tego cyklu za stracony. Mnie osobiście około-koronawirusowe tematy bardzo ciekawią, a wymiana opinii z Wami dawała mi sporo otuchy. Wspólne radzenie sobie z obecną sytuacją i wymiana pozytywnego przekazu było głównym celem tych tekstów. Decyzja o zawieszeniu tego cyklu nie była łatwa, a tym bardziej: nie sprawiła mi jakiejkolwiek satysfakcji. Wręcz przeciwnie: już teraz czuję pustkę, ale ze względu na niejasną sytuację w nadchodzących tygodniach i – pośrednio – dobro mojej rodziny – postanowiłem, że nie należy wchodzić w to głębiej. Odczekałem kilka dni przed publikacją tego wpisu, żeby się wewnętrznie upewnić, czy rzeczywiście chcę to zrobić. I – jak to mówił znany wszystkim polityk – nie chcę, ale (czuję,że) muszę ;). Rozpoczynam zatem blogową kwarantannę, kiedy jeszcze sytuacja w naszym kraju jest jeszcze względnie spokojna (przynajmniej w porównaniu z innymi). Oby taka została… na co ostatnio widzę malutką (ale jednak!) szansę.

Najnowsze statystyki z naszego podwórka. Rozkręca się, prawdopodobnie „niska” liczba zachorowań wynika z małej liczby testów, ale mała na razie śmiertelność rozpaliła we mnie iskierkę nadziei, że może będziemy wyjątkiem… o ile nie przeciążymy systemu, co zależy w dużym stopniu od każdego z nas!

Wspólnie przygotowywaliśmy się w ostatnich latach na niewiadomą, która zaczyna nabierać realnych kształtów właśnie teraz. Skończył się czas nauki; teraz czeka nas wszystkich sprawdzian, do którego wielu z nas jest całkiem nieźle przygotowanych. Życzę nam wszystkim dużo zdrowia, siły i szczęścia na jego koncertowe zaliczenie. Mam nadzieję, że będzie nam dane wymienić się opiniami w nieco bardziej sprzyjających i spokojniejszych okolicznościach. Dziękuję za wspólnie spędzony czas!

Pozdrawiam,

Wolny

PS Komentarze pod tym wpisem zostały wyłączone.

Poprzednie wpisy z “serii”:

1.03.2020: Koronawirus. Strach się bać?

14.03.2020: Koronawirus: update 14.03.2020

17.03.2020: Koronawirus: update 17.03.2020

19.03.2020: Koronawirus: update 19.03.2020